Wiosna to razem z latem moje ulubione pory roku i już nie mogę się ich doczekać.
Cieszę się, że mieliśmy tak łagodną zimę. Myślę, że już sobie pójdzie, chociaż nie zdziwi mnie śnieg pod koniec marca. W każdym razie życzyłbym sobie i wam, żeby wiosna przyszła jak najszybciej. To już za moment, za kilka chwil. Czuć już pierwsze wiosenne powiewy, czasem słońce przygrzewa tak przyjemnie, że aż żal siedzieć w domu. Człowiek budzi się z zimowego marazmu i aż chce się żyć. Ale to jeszcze nie wiosna, jeszcze nie te temperatury. A ja mam dla was dzisiaj pięć powodów, dla których nie mogę usiedzieć w miejscu bo ona się zbliża.
1. Długi spacer
W zimie też da się chodzić, jednak termometry nie zachęcają i jeśli spacer to raczej krótki. Mamy z lubą taką swoją trasę, wzdłuż wrocławskiej fosy i przez rynek. Wiosną idąc nią czuje się naprawdę świetny klimat. A zimą wszędzie szaro i brudno, zdecydowanie nieprzyjemnie. Zieleń rządzi!
2. Piwo w plenerze
Nie ma zbyt wielu piękniejszych okoliczności od ławeczki w świeżo zazielenionym parku, miło grzejącego słoneczka i zimnego piwka w ręce. I tak aż do zmroku a nawet dłużej, choć nie za długo bo noce jeszcze chłodne. Ach, aż się rozmarzyłem.
3. Wiosenny deszczyk
Budząca się do życia natura i zapach deszczu, który przed chwilą spadł na zieleniące się korony drzew. To jest tak niesamowity klimat, że chciałoby się go przeżywać każdego dnia.
4. Pierwszy grill
Jako absolutnie oddany fan mięsa wręcz kocham kiełbaski z grilla. Zwłaszcza w towarzystwie zimnego piwka. Jak dorzucić do tego karkóweczkę, może jakiś szaszłyczek, to macie mój miecz.
5. Ubiór kobiet
Krótkie spódniczki, głębokie dekolty, no sorry, taki mamy klimat. Jaram się i ślinię na samą myśl. Po tylu miesiącach ukrywania kształtów w końcu nadchodzi czas uwolnienia. Panowie mnie zrozumieją, kobiety muszą wybaczyć.
Wiosna, ach to ty!