Powiadają, że jedzenie bez mięsa to nie jedzenie. Trochę tak, ale trzeba zaznaczyć, że mięso to nie wszystko. Dobrze jest też jeść to, co je nasze jedzenie.
Było już o piciu wody i o tym ile należy jeść a teraz trochę o tym co należy jeść. Mógłbym tu wrzucić kilka gotowych przepisów. Mógłbym posmęcić o diecie bananowej, albo jakiejś innej. Ale nie zrobię tego, z jednego prostego powodu. Nie znam się na tym. Umiem za to czytać oraz potrafię dobrze dobrać słowa kluczowe, by znaleźć interesujące mnie informacje w internecie.
Jedz zielone. Dużo zielonego. To naprawdę bardzo proste. Im więcej tego zielonego zjesz, tym lepiej dla ciebie. Zwłaszcza jesienią i zimą, kiedy przyda się wzmocnienie odporności. Brytyjscy naukowcy udowodnili na myszach, że jedzenie takich warzyw jak brokuły, brukselka, kapusta i sałata wzmacnia odporność organizmu. A ja brytyjskim naukowcom wierzę.
Warzywa są też naturalnym źródłem witamin, między innymi witaminy A,C,E czy kwasu foliowego. Nie będę was zanudzał ich działaniem, wspomnę tylko co może powodować ich niedobór.
Niedobór witaminy A może powodować:
- wysychanie spojówek i rogówek
- kruche, wolno rosnące paznokcie
- suchość skóry
- brak apetytu
- pogorszenie wzroku
- złe samopoczucie
Niedobór witaminy C może powodować:
- szkorbut
- samoistne krwawienia
- złe gojenie i odnawianie się ran
- bolesność stawów i mięśni
- osłabienie
- obniżenie wydolności fizycznej
- depresję
Niedobór witaminy E może powodować:
- rozdrażnienie
- osłabienie zdolności koncentracji
- rogowacenie i wczesne starzenie się skóry
- gorsze gojenie się ran
- pogorszenie wzroku
- niedokrwistość
- bezpłodność
Niedobór kwasu foliowego może powodować:
- zahamowanie wzrostu i odbudowy komórek w organizmie
- mała ilość czerwonych ciałek we krwi
- uczucie przemęczenia i kłopoty z koncentracją
- stany niepokoju, lęku, depresja, nadmierna drażliwość
- bezsenność, roztargnienie, problemy z pamięcią
- stany zapalne języka oraz błony śluzowej warg, bóle głowy, kołatanie serca, przedwczesna siwizna
Sami chyba przyznacie, że warto dbać o ich odpowiednią ilość w organizmie.
No dobra, została jeszcze kwestia, które konkretnie warzywa jeść. Odpowiedź brzmi: wszystkie. Powyższych witamin najwięcej jest w ciemniejszych liściach sałaty, rzeżuchy i szpinaku, ale warto jeść również brokuły, brukselkę, pietruszkę, szczypiorek czy szparagi. Wszystko co jest zielone z pewnością jest dobre.
Nie trzeba też od razu przerzucać się na wegetarianizm. Wystarczy do swojego mięsa dorzucić kilka zielonych listków a w kanapce zawsze wrzucać jakiegoś pomidora czy sałatę. To z pewnością nie zaszkodzi a często nawet urozmaici nasze potrawy.
Przy wyborze naszego jedzenia trzeba pamiętać, by jeść jak najwięcej tego co rośnie naturalnie na drzewach i roślinach zamiast jedzenia przetworzonego oraz by unikać jedzenia rosnącego na roślinach hodowanych na masową skalę. Tam gdzie idzie się w ilość zwykle cierpi też jakość. Ponadto trzeba zaznaczyć, że warzywa należy jeść koniecznie surowe – wtedy zawierają najwięcej witamin i są najzdrowsze.
No, to już chyba ostatnia żywieniowa rada, do której zamierzam się stosować. Dla mnie najtrudniejsza do realizacji jest ta, mówiąca o ilościach i porach jedzenia, ale nawet ona nie jest niemożliwa do realizacji. Zresztą, już wcześniej pisałem, że nie chodzi o to, by ściśle stosować się do tych wszystkich reguł, tylko do nich dążyć. Im bliżej ideału jesteśmy tym lepiej dla nas a każdy krok powoduje, że wygrywamy.