Internecie, szybciej!

Gazety i czasopisma już wiedzą. Książki też są świadome. Telewizja jeszcze rżnie głupa, choć to właśnie ona jest teraz na celowniku. Ale i jej czas się kończy.

Na co dzień telewizji nie oglądam, bo nawet nie mam. I odkąd nie mam stwierdziłem, że zupełnie nie potrzebuję. I wy też pewnie nie potrzebujecie, tylko jeszcze o tym nie wiecie. Wystarczy internet.

Telewizja to ogromnie bezproduktywny pożeracz czasu. Ja to wiem i wy to wiecie. No bo ile razy się wam zdarzyło siąść na chwilę i spędzić kilka godzin gapiąc się na ekran? Dopóki w moim domu był telewizor zdarzało się to często. Ale nie te kilka godzin jest najgorsze w końcu komputer i internet też potrafią wciągać. Różnica polega na tym, że w internetach jest miejsce na interakcję a w szklany ekran możesz się tylko wgapiać.

W internecie możesz przeczytać i obejrzeć niemal to samo co w telewizji, z tą różnicą, że tutaj ty decydujesz co jest w programie. A przy okazji możesz się z internetami nie zgodzić i dać temu wyraz. Możesz nawet własną telewizję otworzyć i własną gazetę w sieci wydawać. Żadnym niemal kosztem. Zresztą, gazety już to wiedzą bo nakłady drastycznie spadły. Telewizja się trzyma z przyzwyczajenia, ale i to minie.

Gdy ja zaczynałem przygodę z internetem, opracowując na przykład jakieś materiały do szkoły korzystając z sieci, zazwyczaj nauczyciele patrzyli na mnie z politowaniem. Jakiś komputerowy dzieciak traci czas na takie głupoty, zamiast otworzyć i poczytać encyklopedie. To nie jest jakieś tam gadanie, tak jeszcze całkiem niedawno było. A dziś? Ktoś jeszcze z papierowych opracowań korzysta? Chyba tylko na studiach wyższych, gdzie potrzebna jest naprawdę specjalistyczna wiedza a i wtedy nie zawsze. Encyklopedie są dostępne za darmo – w sieci.

Książki, czasopisma a nawet radio na początku z internetu też sobie podśmiechujki robili. Dziś już przestali. Przestali, bo internet im już pokazał. Telewizji też zaraz pokaże. VOD już jest, co prawda tylko seriale, rzadziej poważne programy chociaż i te się zdarzają. Dziwi mnie jeszcze brak poważnych transmisji sportowych w sieci, ale nie martwię się bo i na to przyjdzie czas. Już pisałem kiedyś o Onecie. Co prawda, moja reakcja była wtedy trochę przesadzona, bo na ich transmisje później się jednak skusiłem – chociaż bardziej z braku rozsądnej alternatywy niż ze szczerej chęci. W sumie nie żałuję, zachwycał się nie będę, bo nie ma czym, ale oglądać się da w całkiem przyjemnej jakości. No i tanio, bo smsem piątaka wystarczy zapłacić.

Oglądam co chcę, gdzie chcę i kiedy chcę. A i sam internety robię. Czekam na polskie Netflixy no i transmisje sportowe. Wtedy będę mógł powiedzieć, że i telewizja już pokonana. No ale jeszcze trzeba poczekać.

Internet już dawno przestał być miejscem, gdzie ogląda się tylko fajne kotki i przygłupów na YT. Dziś to ogromna społeczność, nie znająca granic. I wierzcie mi, to dopiero początek. Do szczytu możliwości jeszcze daleko i jeszcze nie raz nas zaskoczy – tego sobie i wam życzę. A tobie, internecie, wszystkiego dobrego. I zachęcam, byś działał śmielej. I chyżej.

photo credit: Ѕolo via photopin cc