Jestem, więc doceniam

Zastanawiałeś się kiedyś ilu ludzi było potrzebnych byś zwyczajnie był?

Masz, lub miałeś dwoje rodziców. Te dwie osoby były bezpośrednio odpowiedzialne za twoje przyjście na świat. To zrozumiałe, że zwykle to właśnie rodzicom jesteśmy wdzięczni za nasze przyjście na świat. Dziś jednak chciałbym cie zabrać w krótką podróż po historii.

Na każde z Twoich rodziców przypada kolejna dwójka rodziców. Oni musieli się kiedyś spotkać, poznać a być może nawet spędzić ze sobą kawałek życia. Zatem licząc od pokolenia dziadków potrzeba było przynajmniej sześciu ludzi, byś pojawił się na świecie.

Każdy z twoich dziadków także miał po dwójce rodziców, zatem w kolejnym pokoleniu (licząc od pradziadków) dojdzie kolejnych osiem osób odpowiedzialnych za to, że jesteś tutaj gdzie jesteś. Co więcej, każdy z twoich przodków potrzebował często szczęścia i zbiegu okoliczności, żeby poznać się ze swoim partnerem. Swatka, przyjaciel, wypadki losowe.

Łatwo zauważyć, że z każdym kolejnym pokoleniem ta liczba rośnie coraz szybciej. Każdy spośród twoich przodków musiał być i musiał spotkać się w którymś momencie swojego życia z drugim z twoich przodków. Oni wszyscy wykonali niewyobrażalną pracę, by trwać, by przeżyć, by przedłużyć linię rodu, byś ostatecznie mógł się urodzić.

Gdyby twój prapradziadek nie ubił mamuta dla twojej praprababci, nie miałbyś szansy dzisiaj czytać mojego tekstu. Gdyby twój praprzodek dał się zabić na jednej z wojen nigdy nie miałbyś okazji napić się dzisiaj soku czy odwiedzić swoich rodziców. Nie wspominam już nawet ile osób było potrzebnych do stworzenia przedmiotów z których na co dzień korzystasz.

Kiedy więc będziesz miał chwilę zwątpienia, kiedy będziesz zastanawiać się co znaczy twoje życie, przypomnij sobie moje słowa. Twoje życie jest warte pracy setek tysięcy twoich przodków. Nie ważne, czego dokonałeś i co osiągnąłeś. Nie ważne ile zarabiasz. Nie ważne jakie masz poglądy. Jesteś. Doceń to.

photo credit: smiling_da_vinci via photopin cc