Jesteś jeden krok od spełnienia marzeń.
Wpadłem dziś na artykuł zawierający zdjęcia pierwszych stron znanych dziś osób takich jak Mark Zuckerberg czy Larry Page. Aż łezka mi się w oku zakręciła patrząc na te prehistoryczne internetowe wykopki. Sam dorastałem razem z internetem, mając w zasadzie od samego początku z nim kontakt. Zaczynając swoją przygodę z internetem na Wirtualnej Kawiarence nawet nie podejrzewałem, że internet tak się rozwinie i w zasadzie wszyscy się od niego w jakiś sposób uzależnimy. Ostatnio przez kilka dni w mojej pracy szwankował internet. Efekt? Cała firma stała w miejscu. A wcale nie pracuję w branży związanej z internetem, ot po prostu codzienna praca go wymaga.
Patrząc na strony założycieli Google’a czy Facebook’a przypomina mi się pewna rada, którą kiedyś przeczytałem na profilu Pawła Tkaczyka.
Najpierw zrób a potem udoskonalaj. Gołym okiem widać, że strona Marka z dzisiejszym Facebookiem wspólne ma tylko nazwisko twórcy. Nie ma wątpliwości, że te strony są brzydkie, paskudne wręcz. A jednak wszystkie one w takim czy innym stopniu przyczyniły się do tego, w którym miejscu owi twórcy się znajdują. Każda z tych okropnych, nikomu nie potrzebnych stronek była krokiem w kierunku, wtedy nieznanej, przyszłości. I choć każda z tych stron miała z pewnością więcej wad niż zalet, to jednak jedna zaleta przesłaniała całą resztę.
Te strony były.
A skoro były, to można było nad nimi pracować, ulepszać je. Można było każdego dnia coś przy nich podłubać, poprawiać, spore ich części bezpowrotnie usuwać. Można było zlikwidować większość ich ówczesnych wad. Stanowiły bazę i pewnie inspirację, do dalszych działań. Gdyby nie one, równie dobrze Facebook czy Google mogłyby nie powstać, albo powstać w zupełnie innej formie. Każdy wielki pomysł na początku zwyczajnie ssał.
I tak samo jest ze wszystkimi waszymi pomysłami. Jestem pewien, że w waszych głowach tlą się genialne idee i przełomowe koncepty. Jestem pewien, że kreatywnością jesteście w stanie pobić niejednego geniusza, że jesteście w stanie wymyślić coś równie przełomowego jak internet, czy nawet porno. A nawet jeśli nie, to jesteście w stanie choćby zagadać do swojego wybranka, do którego nocami wzdychacie, zaczynając w ten sposób pracować nad waszą relacją, tworząc ją od początku. Jednak to co was często blokuje to świadomość wad swojego pomysłu, jego niedoskonałość.
Tymczasem, jeśli uważnie przyglądniesz się wszystkim ludziom, którzy coś w życiu osiągnęli, którzy coś ciekawego stworzyli albo po prostu nad czymś mega fajnym pracują, to łatwo zauważysz, że każdy z nich zaczynał od właśnie takiej kiczowatej stronki internetowej. Każdy mistrz świata w sportach najpierw założył tenisówki i biegał po podwórku, każdy pisarz napisał kiedyś beznadziejną rozprawkę z mnóstwem błędów i każdy inżynier kiedyś nie umiał tabliczki mnożenia. Dopiero później, najczęściej długimi latami, doprowadzali swoje bieganie po podwórku do perfekcji, codziennie je ulepszając.
Jeśli pominiemy pracę, którą w taki czy inny sposób i tak wykonasz, oraz czas, który przecież niechybnie minie to zostaje ci tylko jedno zadanie, jedno wyzwanie stojące na drodze do twojego sukcesu. Musisz to swoje coś zrobić.
Więc idź i je zrób. A potem udoskonalaj.