Trzeba iść naprzód.
Sierpniowe słońce przygrzewa kolorowe elewacje bloków. Niedzielna cisza i spokój opanowały okolicę, w tle jedynie słychać dźwięki miasta, które nigdy nie śpi, ale z tej perspektywy są one jedynie szumem. Czasem zaświergoli jakiś ptak, innym razem krzyknie dziecko, albo rozlegnie się dźwięk kogoś krzątającego się po kuchni. To jeden z tych w dni, w których wracam myślami do dzieciństwa, do podobnego, sierpniowego dnia i myślę, że dobrze byłoby wrócić do tamtych prostych czasów.
Do czasów, w których pusty plac zabaw był czymś niesamowitym, że można było w końcu do woli bawić się w cokolwiek i gdziekolwiek się chciało, że nie było innych, którzy nie kumaliby twojej zabawy. Do czasów, gdy wielka podwójna huśtawka była w wyobraźni autobusem, którym się kierowało, a podróż umilało “Mydełko Fa” puszczane gdzieś przez otwarty na oścież balkon. Czasy, w których brało się rano piłkę i szło się kopać a gdy wracało się wieczorem do domu, to myślało się już o przygodach jakie czekają kolejnego dnia. Wiem, że to złudne uczucie, bo to sentyment do czegoś mocno idealizowanego, ale fajnie byłoby wrócić do tych beztroskich momentów.
Niestety, nie ma drogi powrotnej.
Nigdy jej nie ma, bo nigdy nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, nigdy droga którą szliśmy nie pozostaję tą samą drogą, gdy nią wracamy. Nie tylko zmienia się droga ale zmieniamy się też my, przez co nasz odbiór tej podróży też się zmienia. Codziennie podejmujemy różne wybory i nie ma od nich powrotu do stanu poprzedniego. Przy wychodzeniu ze swojej strefy komfortu nie ma kroku wstecz, nie ma bezpiecznej przystani, gdzie można przeczekać sztormy.
Albo płyniesz dalej, albo odpuszczasz i pozwalasz sztormowi zrobić z tobą co mu się żywnie podoba.
Więc gdy tak sobie siedzę w to niedzielne popołudnie, gdy myślę o tym, co mógłbym ci powiedzieć, to mam dla ciebie kilka słów. Słów, które musisz usłyszeć i słów, które sam bym chciał sobie dzisiaj powiedzieć. Pięć słów, które nie są ani finezyjne, ani kulturalne, ani nawet specjalnie odkrywcze. To proste słowa, żeby uprościć zagmatwaną codzienność.
Napierdalaj do przodu.
Będzie dobrze.