Powrotu do korzeni

Takie tam wszystkiego najlepszego.

Zawsze przed świętami zaczynam zastanawiać się, czego można życzyć ludziom. Oczywiście, zawsze można pójść na łatwiznę i rzucić wesołymi i zdrowymi, ale tak sobie myślę, że gdy tak powtarzamy te wyświechtane regułki to strasznie tracą one na wartości i przede wszystkim na szczerości, stając się takim rzuconym od niechcenia dzień dobry, kiedy to wcale niczego dobrego dla sąsiada nie mamy na myśli. Naturalnie, życzyłbym i sobie i wam, żeby tegoroczne święta były i wesołe i zdrowe, ale to nie jedyne rzeczy, które chodzą mi po głowie i nie jedyne, które się wam przydadzą.

Na pewno przyda się spokój i wyciszenie, chwila dla samego siebie gdzieś w tym pędzie. I choć to społecznie niepoprawne, to jednak ewolucyjnie i genetycznie doskonale usprawiedliwione – zdrowego egoizmu. Romantyzm jest fajny, ale na co dzień powinniście mniej myśleć o tym co podoba się innym a więcej o tym, co podoba się wam samym. W końcu to wasze życia. Przyda się też determinacja w realizacji swoich celów i dystans do samego siebie – tego ostatniego bardzo często brakuje. Nie można robić nic gorszego niż brać życie całkowicie poważnie.

Jednak to, czego życzę wam najbardziej, to powrotu do korzeni. Możecie sobie spędzać okres świąteczny jak chcecie, ale pamiętajcie, że ludzie których znacie z dzieciństwa a którzy rozjechali się po świecie, nieczęsto zjeżdżają w tym samym czasie do tych samych miejsc. Warto zawsze pamiętać skąd się przychodzi, bo to właśnie na fundamentach tamtych znajomości i tamtych przeżyć jesteście tym kim jesteście. Bez tamtych wydarzeń, nawet tych nieprzyjemnych, nie byłoby tych dzisiaj.

A na sam koniec, życzę wam, tak zwyczajnie i po ludzku ale bardzo szczerze, wszystkiego dobrego. Wychodzę z założenia, że im lepiej wam będzie, tym lepiej będzie mi. Traktujcie problemy na swojej drodze jak wyzwania i korzystajcie z każdego dnia. I koniecznie wpadajcie, lajkujcie i szerujcie częściej. Wesołych!

Photo via Kaboompics.com.