Zacznij od siebie

Nie pytaj co facet może zrobić dla ciebie, tylko co ty możesz zrobić dla swojego faceta.

Tak sobie myślę, że zanim zadasz sobie pytanie jak poderwać tego faceta, zanim do niego zagadasz i zanim w ogóle spróbujesz go zrozumieć, powinnaś zacząć od samej siebie. I powinieneś. Będę pisał do kobiet, bo jest ich tu zdecydowana większość, ale temat dotyczy obu płci. Żeby być w fajnym związku, żeby trafić na fajnego partnera musisz mieć ku temu solidne podstawy – musisz być kimś. Nie chce wpędzać was w kompleksy i nie lubię przekazywać złych, niepomyślnych wieści, ale prawda jest taka, że żeby mieć księcia z bajki, sama musisz być przynajmniej księżniczką. Fajnie obrazuje to pewien cytat, który znalazłem:

Mam koleżankę, 34 lata, niezamężna, nigdy nie była w związku. Niska, okrąglutka, niezbyt atrakcyjna, pracuje na państwowej posadzie, niewiele zarabia, mieszka w akademiku, wykształcenie średnie. Przyjaźnimy się od 8 lat, a ona wciąż szuka sobie mężczyzny.
Ostatnio wpadła do nas na herbatę i – jak zwykle – mówiła o tym, jak bardzo nam zazdrości, że chce mieć rodzinę, męża, dzieci i potrzebuje jakiejś stabilizacji. Że lata lecą, a ona ani młodnieje, ani pięknieje, a szczęścia brak. Błagała ze łzami w oczach o pomoc, o to, żeby z kimś ją poznać.
Mój mąż pracuje w warsztacie samochodowym, zapytałam go czy ma tam u siebie jakichś wolnych mężczyzn. Mąż powiedział, że jest taki jeden – blacharz, w wieku mojej przyjaciółki, samotny, pracowity, fajny gość. Postanowiliśmy z mężem doprowadzić do ich spotkania. Mąż pogadał z blacharzem – chłopak się ucieszył, zgodził się na spotkanie. Ja zaprosiłam przyjaciółkę, żeby jej opowiedzieć o chłopaku. Wymieniam wszystkie jego cechy, a moja przyjaciółka patrzy na mnie z irytacją i mówi:
– A na cholerę mi blacharz??? Nie chcę blacharza! Chcę kogoś solidnego: dyrektora jakiegoś, przystojnego, mądrego, bogatego, hojnego.
Szczęka mi opadła. Chciałam ją zapytać:
– A na co przystojnemu, mądremu, samotnemu, bogatemu dyrektorowi niemłoda, nie specjalnie ładna, niebogata i niewykształcona ty?
Nie spytałam, przemilczałam, nie chciałam jej obrazić.

Cytat pochodzi z komentarzy pod tym artykułem. Powinnaś już kumać o co chodzi. Nie namawiam cie do tego, byś rezygnowała ze starań o księcia, ale byś sama starała się być księżniczką. Jasne, są rzeczy których nie przeskoczysz, jak np. uroda. Tu i ówdzie można trochę się podreperować ale jeśli nie urodziłaś się długonogą, prostowłosą, niebieskooką blondynką o kształtnym tyłku i bujnych piersiach to już nią nie zostaniesz. Nie znaczy to jednak, że jesteś na przegranej pozycji, bo uroda daje jedynie przewagę na początku, po pewnym czasie zawsze się znajdzie ktoś ładniejszy.

To do czego chcę cie zachęcić, to praca nad sobą. Kształć się, czytaj, interesuj się, podróżuj, rób coś. Rozwijaj się. To właśnie ty i twoje kompetencje, atuty, cechy jesteście podstawą do znalezienia fajnego gościa. Jeśli chcesz by kiedykolwiek książę z bajki zwrócił na ciebie uwagę, to musisz stać się dla niego interesująca. Bo w przeciwnym wypadku na co przystojnemu, mądremu, samotnemu, bogatemu dyrektorowi niemłoda, nie specjalnie ładna, niebogata i niewykształcona ty?

photo credit: Scott Smith (SRisonS) via photopin cc