Zimo nie wracaj zbyt szybko

 

Topisz się z powodu gorąca? To zupełnie tak jak ja. Ale ani myślę tęsknić za zimą.

Pisząc te słowa nie siedzę ani nad chłodną wodą nad jeziorem czy morzem, ani nie siedzę w basenie. Nie piszę ich z klimatyzowanego biura czy pokoju. Nie, jestem w pełni świadomy jak jest ciepło, bo piszę te słowa z kawalerki, której przez większość dnia słońce świeci w okno a czasem, gdy odpalałem bardziej zaawansowane technologicznie gierki to komputer odmawiał posłuszeństwa trochę za bardzo się nagrzewając, przez co musiałem go rozkręcać i podstawiać dodatkowy wiatrak.

Wiem jak jest ciepło, bo sam, siedząc nago w mieszkaniu mam ochotę zdjąć z siebie nawet własną skórę, by było mi chłodniej choć o pół stopnia. Wiem jak jest ciepło, bo choć na co dzień nie jestem przesadnie żwawy to dziś i w inne, tak upalne dni nie odróżniłbyś po zachowaniu mnie od leniwca. Żadnych nagłych ruchów, żadnego wysiłku, przynajmniej wtedy kiedy mogę, bo przecież pracować też kiedyś trzeba, a że praca dość fizyczna to wierzcie mi, wiem co to znaczy gorąc.

Niestety albo stety, pamiętam też doskonale jak dokuczliwe potrafią być zimy. Dwadzieścia stopni na minusie i ponad dwugodzinne oczekiwanie na spóźniony pociąg – co 15 minut informacja przez megafon, że pociąg opóźniony kolejne 15 minut. Piętnaście to można poczekać na miejscu, co nie? No to poczekaliśmy. Gdybym tylko mógł czuć odmrożone palce to pewnie nie wytrzymałbym z bólu. Na szczęście były tak odmrożone, że nic nie czułem. Pech kolejny, że akurat końcówka roku była, toteż kolej zmuszona była do oszczędności. Oszczędności tak dalekich, że nie było w środku ogrzewania.

Ale temperatura w zimie to akurat jeden z najmniejszych problemów. Dużo większym jest, zaczynający się już jesienią brak słońca, który niezwykle mnie demotywuje. Zero energii, zero mocy żeby coś robić, tworzyć. Półroczny weltschmerz paraliżujący całą kreatywność. I właśnie głównie dlatego nie lubię zimy. I nie, nie tęsknie za nią. Nawet dzisiaj, gdy topie się siedząc w fotelu. Dlatego też życzę sobie (a tym samym i wam, sorry Winnetou) topić się nadal, jak najdłużej.

Źródło zdjęcia: Shutterstock