Skąd tyle pisków i krzyków na występach striptizerów? #KrótkaPiłka
Dawno temu pytałem was w ankiecie, czy zaakceptujecie króciutką formę wypowiedzi i nie było wtedy większych zastrzeżeń. Dzisiaj macie szansę potwierdzić swoje słowa i pokazać, żeście warte zaufania, oto bowiem pierwsza #KrótkaPiłka na moim blogu, której przyczyną jest artykuł przeczytany tutaj. #KrótkąPiłką będę oznaczał wszystkie wpisy, które będą po prostu krótkimi notkami na różne tematy, czasem będzie to pytanie, czasem krótki komentarz. Zobaczymy jak się ten format przyjmie.
Chodzi mi o głowie ostatnio takie pytanie, wątpliwość, o co chodzi z tym żeńskim szałem na striptizerów? Bo wiecie, ja rozumiem wszystkich, którym striptiz jako taki się podoba, jak i tych którym nie podoba się wcale. Nie mam problemu ze zrozumieniem argumentów jednej jak i drugiej strony. To czego zrozumieć nie mogę, to reakcja na sam występ. Co prawda nigdy w takich przybytkach nie byłem i może moje wrażenie jest mylne (i jeśli tak jest to mnie poprawcie), ale ze wszelkich opowieści naocznych świadków, jak i ze wszelkich kinowych projekcji wnioskuję, że męska i damska reakcja różni się znacznie. Gdy faceci przychodzą popatrzeć na rurny taniec, głębokie dekolty i zgrabne pośladki damskie to atmosfera jest raczej tajemnicza, kontemplacyjna, nawet dostojna. Natomiast w przypadku sytuacji, w której podziwiane są pośladki męskie, pisków i wrzasków jest co niemiara.
Czy ktoś jest mi to w stanie jakoś wytłumaczyć, albo wyprowadzić z błędu, bo może mój obraz jest nieprawdziwy? Serio wystarczy kawałek fajnej klaty i widok penisa ukrytego za skrawkiem majtek, żebyście zaczęły piszczeć wniebogłosy?
photo credit: Marionzetta via photopin cc