Na Wyspach Owczych zgodnie z tradycją zabito walenie, a w mediach festiwal hipokryzji.
Obejrzałem wczorajsze fakty, podczas których jednym z tematów była rytualna rzeź waleni na Wyspach Owczych. Już samo stwierdzenie rytualna rzeź jest bardzo negatywnie nacechowane. W programie przedstawiono to naprawdę drastycznie i każdy oglądający musiał dojść do wniosku, że na tych Wyspach Owczych to pewnie tubylcy z dzidami popieprzają, a kobiety zamiast staników mają połówki kokosów. Bezwzględne morderstwo, rzeź, morze krwi, okrucieństwo – to tylko niektóre określenia których użyto w materiale.
Z ciekawości wyszukałem stary materiał dotyczący gonitwy byków w Hiszpanii. Może to nie jest dźganie hakami i tłumne rzucanie się na zagonione w pułapkę zwierzęta, ale… Chociaż nie, to jest całkiem to samo. Byki są zaganiane na arenę – która ostatecznie okazuje się ich miejscem zguby. Zguby mało humanitarnej dodajmy, bo torreadorzy nie są od zadawania bezbolesnych ran powodujących natychmiastową śmierć. Mamy więc do czynienia z bliźniaczą sytuacją, tymczasem w odniesieniu do Hiszpanii określenia jakich użyto to święto, niebezpieczne momenty, tradycja, gonitwa a relacje mediów skupiają się nie na zwierzętach, lecz ofiarach w ludziach, czasem, ledwie mimochodem wspominając o małych grupach sprzeciwiających się temu barbarzyństwu.
Podobny przekaz jest podczas naszej Wigilii Bożego Narodzenia, kiedy mordujemy masowo niezliczone ilości karpi, często zupełnie nie troszcząc się o humanitaryzm. Żywe ryby w foliowym worku to rokrocznie ta sama historia, nie słyszałem natomiast medialnej histerii z troski nad ich losem. Przypadek?
Nie zrozumcie mnie źle, jestem przeciwny rzezi na Wyspach Owczych. Takie zabijanie zwierząt dla sportu czy tradycji to dla mnie jedynie potwierdzenie, że z drzewa zeszliśmy bardzo niedawno a niektórzy mentalnie wciąż na nim siedzą. Nie znajduję ani jednego argumentu, który by mnie przekonał, że za tą tradycją stoi coś więcej. Trochę jednak mnie mierzi ta hipokryzja. Walenie są biedne, ale bykom na pohybel? Karpia w siateczce możemy pomęczyć, ale hakiem ukatrupiać im nie wolno? Sorry, ale dla mnie to się nie trzyma kupy.
Media to media, one muszą wzbudzać w was emocje, żebyście chcieli ich oglądać. Dla nich stronnicze reportaże to nie pierwszyzna, więc to mnie nie dziwi. Dziwią mnie oburzeni ludzie. Hipokryci, którzy niewzruszenie patrzą na rzeź jednych zwierzątek, by po chwili przekląć czyniących to samo w kraju obok. Hipokryci oburzeni jednym rodzajem bestialstwa, ale kompletnie ślepi na inny.
Nie bądź człowiekiem, który to samo morderstwo tylko pod inną szerokością, nazywa tradycją. Jeśli już się oburzasz, zastanów się najpierw dlaczego to robisz.
Bo może się okazać, że robisz to zupełnie bezpodstawnie.