Coś co przeżywa każdy a tylko nieliczni się nie przejmują.
Umówiłaś się na randkę z największym ciachem w okolicy. Brad Pitt i Johny Depp mogliby mu czyścić buty. Cały dzień myślisz o nadchodzącym wieczornym spotkaniu. Ledwie możesz coś zjeść, nie myślisz o niczym innym a już na pewno nie o pracy. Wracasz do domu i zaczynasz powolne przygotowania. Najpierw kąpiel i golenie. Kudłate nogi to ostatnia rzecz, której chcesz na randce. Potem włosy, kręcone prostujesz, zazdroszcząc tym z prostymi, a proste kręcisz, zazdroszcząc tym z kręconymi. Następnie mejkap. Niby wszyscy wolą naturalność, brak tapety, no ale sami spójrzcie na moją cerę. Potem zostaje najtrudniejsze, czyli ubranie. Milion pomysłów. Żaden nie pasuje. Za duży dekolt, zbyt cienka bluzeczka, do tej nie mam butów, a do tamtej, pasującej bielizny. Perfumy i dodatki to już tylko formalność.
Spotkacie się pod popularnym centrum handlowym, albo przy fontannie. Niezbyt to oryginalne, ale hej, kto by się tam przejmował. Najpierw zabierze cie na kolację do pizzerii, ale nie byle jakiej, bo takiej, w której szefem jest włoski kucharz z dziada pradziada. Będziecie prowadzić interesujące i pobudzające rozmowy, będziesz gromko się śmiała z jego dowcipów a on będzie oczarowany twoją urodą. Po kolacji wino i przepyszny deser. Jeden kieliszek, drugi. Zrobi się późno, więc zdecydujecie się na powrót. Ale nie będziecie się śpieszyć, na dworze ciepło, więc pójdziecie spacerkiem. On opowie ci o tym jak w dzieciństwie wygrał konkurs recytatorski, ty odwdzięczysz mu się historią obcięcia w młodości włosów na łyso. Będziecie się przekomarzać, szturchać i głośno śmiać. W końcu on cie obejmie i będziecie sobie spacerować w romantycznej ciszy, otoczeni gwiazdami na bezchmurnym, nocnym niebie.
Odprowadzi cie pod sam dom. Powie, że było mu bardzo miło, zamienicie kilka słów. W końcu, bo tylu godzinach wyczekiwania pocałuje cie. Po tylu godzinach oczekiwania. Po kiego grzyba tyle czekał?! Rzucisz się na niego a on na ciebie. Zaprosisz, albo raczej zaciągniesz go do domu. W środku rzucicie się na siebie bez opamiętania i obijając się po drodze o wszystkie meble świata, w końcu traficie do łóżka. I nadejdzie ta chwila, gdy się przed nim zaczniesz obnażać. Głowę wypełnią miliony wątpliwości.
Czy piersi nie za małe? Czy sutki nie za duże? Czy w tym świetle nie widać tego zimowego tłuszczyku na brzuchu i czy intymna fryzurka mu się spodoba?
Czy może jednak będzie miał za złe wygląd twoich warg? Cholera, z tego profilu wyglądam gorzej, niech on się patrzy na mnie z innej strony!
Mnóstwo pytań bez odpowiedzi, przeciągający się brak reakcji, napięcie przedocenne. Znasz to uczucie?
Tak właśnie czuje się każdy twórca tuż po wciśnięciu magicznego przycisku “Opublikuj”.