Skończyłem z serią Millenium. I mimo, że nie jest to najlepszy kryminał jaki przeczytałem w życiu, to będzie mi jej brakowało. Szkoda, że Blomkvist i Salander już razem nie rozwiążą żadnej tajemnicy.
O serii Millenium pisałem przy okazji pierwszej książki, Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet. Błyskotliwy dziennikarz i niecodzienna, genialna hakerka rozwiązują razem zagadki. Co prawda, nie pisałem nic o drugiej części trylogii, ale nic to, bo druga z trzecią łączą się fabułą i należałoby je tak naprawdę traktować jako jedną, podczas gdy pierwsza część jest osobną historią.
Zamek z piasku, który runął jest zdecydowanie najlepszą ze wszystkich części serii. Akcja trzyma w napięciu (mimo, że po Dziewczynie, która igrała z ogniem można by się spodziewać, że żadnej akcji tu już nie będzie) i mimo, że brakuje tutaj naprawdę zaskakujących zwrotów akcji, to książkę czyta się właściwie jednym tchem.
Niestety, bohaterowie już do nas nie powrócą (nie, to nie jest spoiler) bo Stieg Larsson niestety nie doczekał się sukcesu swoich książek a lepiej, żeby nikt inny się za to nie brał, bo fajne historie łatwo jest spieprzyć.
W gruncie rzeczy, w całej serii chodzi o przemoc wobec kobiet, jednak wszystko jest otoczone na tyle ciekawą fabułą, że nawet tak gęsty temat czyta się przyjemnie. Jak lubicie kryminały to wciągajcie całą serię, bo jest bez zarzutu. Nie jest to historia, którą będziecie wspominać i do niej wracać ale mimo to warto ją poznać. Jak pisałem – czyta się przyjemnie a to jest najważniejsze.