Dokąd tak pędzisz, blogasku?

Sprawy organizacyjne, można nie czytać.

Opuściłem się ostatnio z pisaniem, ale wszystko ma swój powód, może nawet wiele powodów. Pierwszy jest taki, że rzuciłem studia i zacząłem pracę, która pochłania sporo czasu. W zasadzie nie mam problemu z jego brakiem, tylko lepszą organizacją, która pozwoliłaby poświęcić mi każdego dnia choć chwilę na pisanie. Pracuję nad tym i myślę, że z każdym dniem będzie lepiej. Nie bójcie się, nie znikam.

Drugim powodem jest pora roku. Jesienią zawsze mam problemy, żeby się ogarnąć, pisałem o tym wczoraj. Brak słońca nie napełnia mnie energią, więc ciężko się zwyczajnie zebrać w sobie i coś dla was napisać. Albo inaczej, ciężko jest napisać coś, co warto opublikować, bo z pisaniem jeszcze jestem sobie w stanie poradzić, ale problem w tym, żeby to miało ręce i nogi. Byle czego wam przecież dać nie mogę.

Trzecim powodem jest małe podcięcie skrzydeł. Jeśli uważnie mnie śledzicie to pewnie widzieliście, że starałem się o przyjęcie na Blog Forum Gdańsk. Niestety, nie udało mi się. Drugi raz zresztą. I wiem, że to żaden wyznacznik tego co robię, nie robię z tego tragedii życiowej, ale jednak trochę zapału mi to odebrało. Dlatego potrzebowałem chwili odpoczynku i zebrania sił, by za rok uskutecznić przysłowie do trzech razy sztuka i w końcu się dostać. Jestem spokojny, bo wiem, że idę w dobrym kierunku i wiem, że muszę po prostu być cierpliwy. W tym roku czekam jeszcze tylko na ranking Kominka, o ile w ogóle się pojawi. Osoby mające inne zdanie o jego rankingu niech się powstrzymają od nieprzychylnych komentarzy – dla mnie, gdyby się udało, byłoby to z pewnością ogromnym wyróżnieniem. Jeśli się nie uda to pewnie znów będę miał kilka dni przerwy. Optymiści mają gorzej, bo zawsze się napalą jak dzik na żołędzie a potem przeżywają rozczarowanie dużo mocniej niż inni.

Najważniejszym newsem dla was, jest informacja o tym, że adres mojego Instagrama się zmienił, bo zarówno Instagram jak i Twitter zostały przebrandowane. Jeśli śledzicie mnie uważnie, to pewnie zauważyliście, że od kilku dni nie ma już Męskiego Pisania na tych serwisach, jestem za to ja pod moim imieniem i nazwiskiem. Adres na Twitterze póki co się nie zmienił i na razie tak pozostaje. Zaniedbałem ostatnio te dwa kanały, ale zamierzam nad nimi nieco popracować w nadchodzącym miesiącu, więc polecam je zaobserwować, jeśli jeszcze tego nie zrobiliście.

Tak czy siak nie bójcie się, nie znikam z sieci, wręcz przeciwnie, planuję wzmożoną aktywność. Na niektóre rzeczy trzeba cierpliwie poczekać, ale cierpliwość popłaca, także do przeczytania!