Tłumnie wzięliście udział w ankiecie a teraz czas na wyniki i wnioski.
Zabawne, że w jednym z komentarzy dotyczącym ankiety zarzucono mi, że robię ją by podbudować sobie ego. Ciężko polemizować z takim zarzutem, więc nie będę tego robił, jeśli komuś jest wygodniej tak rozumieć moje działanie – proszę bardzo, zrobiliście mi dobrze wypełniając ankietę. Tak naprawdę wcale nie, ale wolność rządzi i nie ma jednego klucza według którego można rozumieć moją twórczość a możliwość dowolnej interpretacji jest wspaniałą sprawą. No dobra, ale ja nie o tym.
Dziewięćdziesiąt osiem osób wzięło udział w pierwszej ankiecie na moim blogu. Bardzo fajny wynik, marzy mi się tyle komentarzy i lajków pod każdym tekstem, ale spokojnie, dojdziemy i do tego. Tych 98 osób będzie miało całkiem realny wpływ na przyszłość moją i bloga, bo widzicie, ja całkiem poważnie podchodzę do tego interesu. Jest tu was coraz więcej, to co robię podoba się wam w takim czy innym stopniu. Jesteśmy od siebie zależni, bo gdybym nie pisał czegoś, co was ciekawi to by was tu nie było, natomiast gdyby was nie było to chyba nie czułbym takiej potrzeby pisać samemu do siebie. Dlatego ankieta jest takim substytutem demokracji (której nigdy tu nie będzie), wyrazem szacunku w waszą stronę i jednocześnie poznaniem waszej opinii, jest ważna, ale nie wiążąca, o czym przekonacie się gdy zobaczycie jak odpowiadaliście.
Z wykresików to już wszystko. Na pytanie “O czym twoim zdaniem powinienem napisać na blogu” napisaliście bardzo ciekawe odpowiedzi. Jak się można łatwo domyślić, większość dotyczyła spraw damsko-męskich, choć zdarzały się też inne. Ktoś zasugerował bym stworzył kategorię w stylu “podróże i wycieczki”. W gruncie rzeczy taki jest plan, jednak na drodze stoją póki co dwie przeszkody, pierwsza jest taka, że nie mam odpowiedniego aparatu do zdjęć – wyjazd do Tychów bardzo to obnażył. Focia z telefonu, czy starego jak świat aparatu może być dobra na Instusia, ale na pewno nie do relacji z podróży. Natomiast drugą i najważniejszą przeszkodą jest fakt, że mało w ostatnich latach podróżuję. Wcześniej przeszkodą był także fakt, że nie chciałem się jeszcze specjalnie ujawniać z tożsamością, ale już nie ma tego problemu. Plan natomiast jest taki by obie te pozostałe przeszkody wyeliminować i o wyjazdach i podróżach pisać.
Ktoś zasugerował, całkiem sporym elaboratem, bym napisał o NLP i różnych technikach uwodzenia, nawet sugerując konkretne nazwiska i nurty. Tu niestety go muszę rozczarować, bo to wszystko uważam za bzdury. Nie twierdzę, że nie działają, nie twierdzę że to jakoś bardzo szkodliwe, bo prostu uważam to za bzdurę i nie zamierzam tego u siebie propagować w jakikolwiek sposób.
Pojawiły się także uwagi o tym, bym czytał tekst przed publikacją, bo zdarzają się błędy. Wierzcie mi, każdy jeden tekst staram się czytać co najmniej raz przed publikacją, ale nie da się wychwycić wszystkich błędów. Każdy kto pisze coś częściej niż od święta i coś dłuższego niż dwa zdania będzie doskonale wiedział, że można i pięć razy, i sto pięć razy czytać tekst i nie zauważyć wielu błędów. Podobno zdarzają się błędy ortograficzne, choć ich sobie nie przypominam, to ich się najbardziej wstydzę. Powtórzenia to wynik mojego braku doświadczenia w pisaniu tekstów, staram się ich unikać jak tylko mogę i wydaje mi się, że z tekstu na tekst jest coraz lepiej. Natomiast z przecinkami nigdy nie dojdziemy do ładu, bo po prostu stawiam je intuicyjnie, zdarza się, że zbyt często i przez to staram się je nieco ograniczać. Może kiedyś przypnę sobie jakieś karteczki do monitora by o wszystkim pamiętać, ale szczerze mówiąc to gdybym miał tak nad kompletnie wszystkim czuwać, to nie starczyłoby mi czasu na pisanie.
Były także odpowiedzi w których pisałyście, że wiele razy chciałyście napisać, zapytać się o coś czy po prostu zagadać, ale stwierdziłyście, że za małe z was robaczki, że takich jak wy to pewnie milion i że szkoda zachodu. Zupełnie nie potrzebnie się blokujecie. Ja jestem tylko człowiekiem, do tej pory każdy kto do mnie napisał otrzymał ode mnie odpowiedź i dopóki takich maili nie ma setki dziennie to myślę, że jestem w stanie wam odpisywać. Chcesz mojego punktu widzenia? Napisz. Chcesz się o coś zapytać? Napisz. Chcesz się tylko przywitać i przybić piątkę? Napisz. Mi to nie przeszkadza, w najgorszym razie, gdy tych wiadomości będzie za dużo to po prostu nie odpiszę. Nic strasznego się wtedy nie stanie.
Tak czy siak, bardzo wam dziękuję za udział w ankiecie i wszystkie odpowiedzi. Wszystkie sugestie (łącznie z tymi o pisaniu o seksownych blogerkach – bo i takie się zdarzyły) wezmę pod rozwagę. Plan na najbliższy rok jest mniej-więcej nakreślony – będzie o związkach, będzie więcej o lajfstajlu i mniej o mediach, pojawią się wpisy o blogach i blogerach a teksty publikowane będą później. Taki jest plan, natomiast co z tego wyjdzie, pokaże przyszłość. Przy okazji zachęcam was do obserwowania mojego profilu na Instagramie, bo zamierzam tam być bardziej aktywnym w najbliższym czasie i jeśli w końcu pojawi się jakieś moje selfie to w pierwszej kolejności właśnie tam.