Nic mnie tak w sieci nie wkurza, jak błędy popełniane przez ludzi a powodowane przez zwykłą głupotę i bezmyślne powtarzanie.
Daleko mi do grammar nazi. Doskonale też rozumiem, że tu i ówdzie zdarzyć się może literówka, czy jakiś inny prosty błąd. Często nawet sprawdzając tekst kilka razy nie da rady wychwycić wszystkich drobnych potknięć. Nie zmienia to jednak faktu, że wielu błędów można by uniknąć, gdyby nie zwykła ignorancja – a tej już nie trawię. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że część błędów bierze się z telewizji, gdzie politycy mówią co im ślina na język przyniesie. Przedstawiam więc listę najbardziej irytujących mnie błędów, które popełniane są w wielu postach, komentarzach czy wiadomościach. Od dziś nie wolno już wam ich popełniać.
Zacznijmy od wielokrotnie wałkowanego:
W cudzysłowiu.
To jeden z wyrazów, z którym jest dużo problemów. Nie jest to błąd od którego zależą losy ludzkości, ale mimo wszystko jest błędem. Poprawna forma to: w cudzysłowie. Wynika to z odmiany przez przypadki:
M. cudzysłów,
D. cudzysłowu,
C. cudzysłowowi,
B. cudzysłów,
N. cudzysłowem,
Ms. cudzysłowie,
W. cudzysłowie.
A jak dalej masz wątpliwości, to zanim następnym razem napiszesz albo powiesz to słowo, zastanów się czy jego pisownie masz w dupie, czy w dupiu?
- W temacie
To bardzo często popełniany błąd i jednocześnie bardzo mało osób zdaje sobie sprawę z tego, że “w temacie” jest niepoprawne. Wypowiadać się można tylko na temat. W sieci mało jest informacji o tym, że jest to niepoprawna forma, ale myślę, że słownik PWN jest tutaj jednoznaczny. Na ten błąd zwróciła uwagę moja pani profesor od przedmiotu “Kultura Języka”. Jej chyba można wierzyć, co?
- Szlak mnie trafia
Poważnie muszę o tym pisać? Dawniej szlag to apopleksja.
To takie najbardziej wkurzające, ale wciąż podstawowe błędy, teraz przejdźmy do związków frazeologicznych. To twardy orzech do zgryzienia dla internautów, bo właśnie przy związkach frazeologicznych są najgłupsze błędy.
Po pierwsze, związki frazeologiczne są stałe i nienaruszalne (nie licząc świadomie użytej parafrazy). Nie możemy więc nabić kogoś w konia, albo mieć trudny orzech do zgryzienia. Związek frazeologiczny to związek konkretnych wyrazów, tworzących konkretne znaczenie i tylko tych konkretnych słów należy używać. Określenie psie łzy nic nam nie powie, natomiast krokodyle łzy już tak. To samo się tyczy wszystkich pozostałych związków.
Po drugie, związki frazeologiczne mają to do siebie, że znaczą coś konkretnego i wszyscy o tym wiedzą (albo przynajmniej powinni). Nie ma potrzeby dodawać dodatkowej informacji o tym, że przysłowiowy kij ma dwa końce. Kij ma dwa końce. Po prostu. Zresztą, to związek frazeologiczny a nie przysłowie. Wywieszamy białą flagę a nie wywieszamy przysłowiową białą flagę.
I po trzecie, chyba najważniejsze – używanie związków frazeologicznych niezgodnie ze znaczeniem. Nie będę się spieszył, bo wówczas tylko czeka na mnie musztarda po obiedzie jest tylko łagodnym i nie tak częstym błędem. Z moich obserwacji wynika, że najczęstszym złym użyciem (z powodu znaczenia) związku frazeologicznego to zdanie nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Oczywiście, zapis jest poprawny, ale kontekst najczęściej wręcz przeciwnie.
Jeśli jako argumentu, by nie wrócić do swojej ex-partnerki, używasz powyższego zwrotu, to wiedz, że zwyczajnie nie rozumiesz tego co mówisz. Heraklit w grobie się przewraca. Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, bo nawet wchodząc w tym samym miejscu, płynie tamtędy inna woda. To już nie jest ta sama woda, więc to nie jest ta sama rzeka. Ale w dalszym ciągu się doń wchodzi. Naprawdę aż mi głupio o tym pisać, bo dla mnie to brzmi jak oczywista oczywistość, ale mimo to i tak ludzie przekręcają znaczenie tego związku.
Ogólnie ujmując sprawę – szanujmy się i szanujmy język. Jak piszesz coś w sieci (i nie tylko) to rób to tak, by wszyscy cie zrozumieli i nikt nie musiał się domyślać, co autor miał na myśli. Ktoś wymyślił zasady języka nie po to, byś je ignorował, tylko po to, byśmy się doskonale rozumieli, więc deal with it.
Źródło zdjęcia: 1