Wiele kobiet powtarzając sobie Wielką Tajemnicę, niezbędną do zrozumienia mężczyzn myśli, że wystarczy kilka ruchów ręką, rozłożenie nóg albo kucnięcie w odpowiedniej pozycji, żeby ich facet był zadowolony.
Przeczytałem zajawkę artykułu z Neewsweeka i skłoniło mnie to do refleksji. W samej zajawce autor dziwi się jakby, że faceci chodzący na prostytutki wcale nie robią tego tylko dla seksu, ale coraz częściej potrzebują zwyczajnie porozmawiać. Z jednej strony dziwi mnie, że kogoś to dziwi a z drugiej, trochę to rozumiem.
Żyjąc w erze porno, każdy facet może “uprawiać” dowolną fantazję seksualną w każdej chwili. W jednej chwili może robić to ze swoją sąsiadką, by po kilku chwilach uczestniczyć w żywiołowym trójkącie z dwoma latynoskami, by wieczorem doświadczyć głębokiego gardła od wyuzdanej uczennicy. Ktoś zaraz powie, że owszem, może, ale tylko sam ze sobą, przed smutnym monitorem, z interesem we własnej ręce i chusteczkami obok. No tak, ale chyba tylko gimbazjaliści mogliby się zdziwić na wieść, że seks dzieje się przede wszystkim w mózgu a doznania fizyczne to tylko dodatek.
Kobiety od lat, jak mantrę, powtarzają sobie nawzajem starą prawdę o mężczyznach, że chodzi im tylko i wyłącznie o seks. Że tym wszystkim samcom w klubach i pubach chodzi tylko i wyłącznie o ich cipki a tylko czasami, w przerwie między jednym lodzikiem a drugim, lubią się też pobawić ich cyckami. Powtarzają te bzdury a potem całe tabuny kretynek w to wierzy i tak też tych mężczyzn traktują. I może szkoda byłaby jedynie połowiczna, ale rzecz w tym, że ta z góry skazana na niepowodzenie teoria o monotematyczności męskich, kosmatych myśli trochę straciła swoje pierwotne znaczenie i nie towarzyszy mu już żadna refleksja.
To tak jak z tym powiedzeniem, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Heraklit kiedyś stwierdził, bardzo mądrze zresztą, że nie da się wejść dwa razy do tej samej rzeki, bo gdy wchodziliśmy do niej ostatnio, to była w niej inna woda niż jest teraz, bo ta stara już przepłynęła. Dziś wielu ludzi, nie racząc tego powiedzenia żadną refleksją mówi, że nie zrobi czegoś po raz drugi, bo przecież nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Tak samo dziś, wiele kobiet powtarzając sobie Wielką Tajemnicę, niezbędną do zrozumienia mężczyzn myśli, że wystarczy kilka ruchów ręką, rozłożenie nóg albo kucnięcie w odpowiedniej pozycji, żeby ich facet był zadowolony.
A później płacz i zgrzytanie pochwy, bo ku zaskoczeniu wszystkich okazuje się, że facetom wcale nie chodzi tylko o seks, tylko o to wszystko co seksowi towarzyszy. O uczucia i emocje chodzi. O to, że chcemy być zrozumiani, że chcemy by ktoś chciał nas zwyczajnie wysłuchać i nie wyśmiać naszych problemów, nie wykpić naszych słabości. Jasne, sam seks, w rozumieniu najbardziej fizycznym, jest bardzo przyjemny, ale jeśli nie towarzyszą mu żadne emocje, to równie dobrze możemy to robić sami, w domu, oglądając kolejnego pornola, którym zaspokoimy dużo więcej fantazji niż jesteśmy w stanie zrealizować na żywo.
A jeśli tylko jest zrozumienie, jest nić porozumienia, jest chęć z obu stron i nawet inicjatywa, gdy z oczu widać pragnienie i troskę, gdy udaje się zbudować napięcie i pożądanie, to jest po prostu najlepiej. Tak jak powinno być. Dlatego nie słuchaj swoich głupich koleżanek, które mówią, że facetom chodzi tylko o seks.
Gdyby tak było, nie potrzebowalibyśmy was wcale.
photo credit: loveylaurenn via photopin cc