Oni nie muszą mieć kont na fejsie, nie muszą wrzucać fotek na instagrama czy oglądać kotków na jutubie. Ale naucz ich chociaż podstaw.
Tak sobie myślę, że my młodzi to jesteśmy do kitu. Jesteśmy do kitu, bo nie potrafimy nauczyć naszych rodziców obsługi technologicznych “nowinek”, które ułatwiły by im życie. Jesteśmy do kitu bo pozwalamy im męczyć się i marnować czas na rzeczy, które mogliby robić dużo szybciej i wygodniej. I tak naprawdę, mówiąc my młodzi mam na myśli was, bo w mojej rodzinie nie ma takich problemów.
Wczoraj spędziłem w kolejce w lokalnej Żabce blisko 15 minut, bo pani przede mną płaciła rachunki za prąd, gaz i takie tam pierdółki. Wiecie, niby 15 minut to niewiele ale tak naprawdę to już nigdy tego czasu nie odzyskam. Nie mogłem przecież w trakcie poczytać książki, nie mogłem obejrzeć filmu ani nawet reklamy, która pewnie by mnie nie rozwinęła, ale przynajmniej zobaczyłbym może coś nowego. Moje szczęście, że chociaż przyszła do mnie myśl żeby napisać o tym na blogu, dzięki czemu nie był to kompletnie bezowocny kwadrans, ale ten sposób następnym razem może się nie sprawdzić.
Ta pani płaciła rachunki w sklepie, podczas gdy mogłaby płacić spokojnie przez internet. I proszę was, tylko nie mówcie, że może nie mieć internetu bo nie uwierzę. Nie wyglądała na taką. Była względnie młoda, choć dużo starsza ode mnie i mogłaby być moim rodzicem. Była też względnie ogarnięta. Jeśli miała dziecko to na pewno miała w domu komputer a dziś komputer bez internetu to jak samochód bez benzyny – niby spoko, ładnie wygląda ale nic poza tym. Zresztą nawet jeśli nie miała tego komputera i internetu, to przecież nie tylko na niej opieram swoją teorię. Pracując kiedyś w Żabce miałem okazję opłacać w sklepie ludziom rachunki za internet. You can’t go deeper than that.
Skoro więc są ludzie, którzy mogliby opłacać spokojnie rachunki w domu, w ciepłych kapciach, dwoma kliknięciami myszką to dlaczego tego nie robią? Odpowiedź jest tylko jedna – bo ty, młody człowieku, nie nauczyłeś swoich rodziców i dziadków korzystać z dobrodziejstw techniki, które samemu już opanowałeś. I nie pieprz mi, że twój ojciec za nic nie da się przekonać a twoja babcia prędzej pójdzie z tobą do klubu go-go niż ogarnie zasadę działania myszki i klawiatury. Oni sobie spokojnie poradzą, tylko potrzeba twojej cierpliwości. Jeśli moja babcia może siedzieć na Gadu-Gadu i korzystać ze Skype’a, jeśli mój dziadek potrafił z pomocą mojego brata zrobić przelew przez internet, to i twój sobie poradzi. Tylko musisz posiedzieć i go nauczyć, tak jak on kiedyś posiedział i nauczył cie mówić, czytać, chodzić. Myślisz że nauka obsługi komputera jest trudniejsza niż nauka mówienia i czytania?
Oni nie muszą mieć kont na fejsie, nie muszą wrzucać fotek na instagrama czy oglądać kotków na jutubie. Naucz ich najpierw wysłać maila, zrobić przelew przez internet, wytłumacz im o co w tym internecie chodzi. Tak w najprostszy sposób naucz ich korzystać z narzędzi, które zwyczajnie ułatwią im życie. Oni się boją komputera bo go nie znają, ale jak już sobie ogarną podstawy to może sami zechcą eksplorować te tereny. Niedawno podczas rodzinnej dyskusji na jakiś temat, gdy czegoś tam nie wiedzieliśmy, to właśnie babcia poradziła mi wpisz Bartuś w internet, tam ci wyskoczy. Więc jeśli moja babcia może, to twoja też. Ale to ty musisz ją nauczyć. Więc zrób to, żebyśmy razem nie musieli marnować więcej czasu w kolejkach.