Koniec z jedzeniem z McDonalda i wyrobów burgeropodobnych. W Zielonej Górze w końcu pojawiły się burgery z prawdziwego zdarzenia.
Od kilku lat zastanawiałem się dlaczego w Zielonej Górze nie ma prawdziwych burgerów. Co druga knajpa oferuje różne hamburgery i im podobne, ale z prawdziwymi burgerami miało to zawsze niewiele wspólnego. Knysza z kawałeczkiem podsmażonego kotleta, wypchana surówkami nie zasługiwała na miano hamburgera, ale mimo to tak właśnie wyglądał ten posiłek w 99% knajp i budek.
Nie mam pojęcia z czego to wynikało. Brak dojścia do porządnej bułki? Brak dojścia do porządnej wołowiny? Nie wydaje mi się. Prędzej z niewiedzy i bylejakości tych lokali.
Tym bardziej jest mi przyjemnie ogłosić, że te czasy się skończyły. W mieście pojawiły się dwa nowe lokale – NOBO BISTRO i Burger House. W tym drugim jeszcze nie byłem, ale słyszałem na ogół pozytywne opinie. Dziś kilka słów o tym pierwszym.
NoBo Bistro, nowe miejsce na mapie Zielonej Góry. Serwujemy kuchnię fusion- zaskakująca mozaika stylów, zgłębiającą tajniki wschodu i zachodu. Kombinacja kolorów i zapachów w harmonijnym połączeniu.
Tyle z ich strony. Rzeczywiście, burgery to nie jedyna pozycja w ich menu. Mają też steki, zupy, makarony czy krewetki i generalnie dla każdego coś się znajdzie. Ja jednak będę skupiał się na burgerach.
Zamówiłem u nich Nobo burgera w zestawie. Różnica między zwykła kanapką a tą w zestawie polega na dorzuceniu frytek. Niby nie dużo, ale warto, bo dają naprawdę smaczne frytki – jedne z lepszych jakich jadłem. W samej kanapce: wołowina, konfitura z czerwonej cebuli, prażony bekon, sos BBQ, rukola.
Żałuję, że nie miałem okazji zrobienia własnych zdjęć, bo nie tylko potrawa ale i sposób podania był wyjątkowy. Mieli dość specyficzne, niby-odwrócone na lewą stronę talerze, które, gdybym miał określić je jednym słowem, to nazwałbym hipsterskimi. Do tego lemoniada podana w słoiczku z rurką. Mają stajla.
W smaku genialne. Nigdy bym nie wpadł na to, by do takiego posiłku dorzucać konfiturę. Pewnie dlatego żaden ze mnie kucharz. Tak czy siak, wyszło genialnie. I syto, bo nie żałowali kotleta. Wielbiciele mięsa będą zadowoleni. Mogło być nieco więcej “zielonego”, ale to w końcu burger a nie sałatka grecka, więc nie narzekam a moja uwaga wynika pewnie z przyzwyczajenia do wyrobów burgeropodobnych.
Jak na danie w restauracji było szybciutko, bo czekaliśmy niewiele więcej niż dziesięć minut. Obsługa miła, choć nie byłem też specjalnie wymagający i nie dane mi było przetestować cierpliwości kelnerki. Zestaw kosztował mnie jedynie 17zł i biorąc pod uwagę, że najadłem się naprawdę do syta (a mało nie jadam), to można powiedzieć, że posiłek jest wart swojej ceny a nawet więcej.
Z czystym sumieniem polecam NOBO BISTRO, sam z pewnością zajrzę tam jeszcze nie raz. Dla zainteresowanych, adres:
NOBO.BISTRO
Galeria Grafitt,
ul. Bohaterów Westerplatte 24
65-034 Zielona Góra