Dlaczego boisz się nowej technologii?

Skąd się w was bierze ten  strach przed odrobiną nowej technologii?

Byłem ostatnio w Galerii Dominikańskiej i zahaczyłem przy okazji o McDonald’sa. Lubie ich jedzenie, nawet bardziej niż KFC. Z sieciówek lepszy wg mnie jest chyba tylko Burger King, ale to ze względu na mój fetysz burgerów. Burger to jednak burger. Och, co ja bym mógł z nimi…

Tak czy inaczej, tamtejszy McDonald’s wprowadził fajne urządzenie – automat do zamawiania. No mistrzostwo świata dla mnie, bo nic mnie tak nie wkurzało zawsze, jak powtarzanie po raz któryś swojego zamówienia i ten nieogar przy samej kasie, jak dookoła pełno ludzi i wszyscy w ruchu a ty masz wymieniać dwadzieścia pozycji, każda w innym wariancie. A tak, dwa razy naciskasz ekran i masz złożone zamówienie. Możesz sobie spokojnie pozastanawiać się, przejrzeć ofertę, nikt nie wwierca w ciebie swoje spojrzenia w stylu no weźże już coś zamów, no chyba że w plecy, ale czego oczy nie widzą, i tak dalej.

Jedyny minus tego urządzenia jest taki, że można płacić tylko kartą, bo można było się już postarać o to by przyjmował gotówkę, ale z drugiej strony, bez przesady. Kto dzisiaj, prócz pana prezesa pewnej partii nie ma konta w banku? A jak ma się konto to ma się kartę, więc to żaden problem. Nie da się ukryć, że kartą płaci się wygodniej a już nic nie wspominając o płatnościach zbliżeniowych.

Jedna tylko rzecz mnie wciąż zastanawia, dlaczego tak bardzo boicie się techniki? Wy, ludzie, dlaczego? Bo jak ja przyszedłem, to pomimo małego ruchu, kolejka do zwykłej kasy była na 6-8 osób, a automat był samotny. Wystarczyło nań spojrzeć i podejść, a później już sam nas prowadził za rączkę. Gdybym widział taką sytuację po raz pierwszy, to pomyślałbym, że ludzie tego zwyczajnie nie zauważyli, ale to samo dzieje się wszędzie indziej, jak choćby na dworcu, czy na samoobsługowych kasach w marketach.

Nie żebym miał coś przeciwko, bo dzięki tym, którzy się boją ja nie czekam w żadnych kolejkach, po prostu podchodzę i zamawiam. Na dworcu to jest jeszcze bardziej widoczne, gdy przed zwykłymi kasami są ogromne kolejki a do automatu jedna, czy dwie osoby. Ostatni raz dłużej czekałem w kolejce na dworcu w okolicach jakichś świąt, kiedy to przede mną stały ze trzy osoby. Strasznie mnie to jednak zastanawia, czego tu się można bać?