Drugi sezon HoC wgniata w siedzenie

Netflix i House of Cards pokazują, że drugi sezon serialu można zrobić lepszy niż pierwszy.

O Domku z Kart wspominałem pierwszy raz prawie rok temu. Sporo się od tamtego czasu zmieniło, zarówno na rynku seriali, blogu jak i w moim życiu, ale jedno pozostało takie samo – ten serial wciąż jest świetny. Nie będzie przesady jeśli powiem, że HoC zakrawa na najlepszy serial w historii. To naprawdę niemal doskonała produkcja a oglądanie jej dostarcza samych przyjemności.

Nie będę wam specjalnie spojlerował, powiem tylko, że Netflix zadbał o budowę napięcia. Przez cały pierwszy odcinek drugiego sezonu trochę przynudzali i nawet pojawiła mi się w głowie myśl, że w sumie te zachwyty to trochę na wyrost. Było oczywiście kilka ciekawostek, jakieś polityczne przepychanki ale żadnych konkretów, żadnego mięcha a tego przecież chce publika. I tak uśpiony przez te kilkadziesiąt minut oglądałem, odcinek zbliżał się już do końca i nic nie wskazywało, by cokolwiek miało się wydarzyć. Po czym ni stąd ni zowąd dostałem po gębie od twórców, w sensie metaforycznym rzecz jasna. Majstersztyk. Podobne akcje kojarzą mi się z wczesnymi odcinkami LOSTa. A potem jest już tylko lepiej.

Mógłbym napisać, że gra aktorska jest wciąż na wysokim poziomie, że scenariusz jest dobrze napisany i że momenty kulminacyjne są dobrze rozłożone. Wszystko wyjaśnia się na samym końcu i mimo, że historia się nie kończy to w ostatnim odcinku klaruje nam się jakieś rozwiązanie. Mógłbym, ale pisał dodatkowo o tym nie będę, bo ani nie chcę zdradzać wam szczegółów akcji ani nie chcę się powtarzać po innych a inni już dużo o tym napisali. Poza tym, żaden ze mnie znawca kina, ot niedzielny amator.

Nie napiszę o nim, że jest doskonały bo nie jest. Najdobitniej sobie to uświadomiłem kilka razy przekładając partyjkę w Football Managera nad kolejny odcinek, co świadczy samo o sobie. Prawdziwie doskonały i idealny serial nigdy w życiu nie pozwoliłby mi na takie haniebne zachowania. Nie mniej, to produkcja bliska perfekcji i pozostaje mieć tylko nadzieję, że kolejny sezon, bo zakładam nie sprawdzając, że taki będzie, będzie równie dobry albo lepszy. No i oby nie zepsuli końcówki, jak w naprawdę wielu innych serialach, choćby we wspomnianych przeze mnie Zagubionych. Bardzo jestem ciekawy jak go zakończą, bo w sumie trochę szybko poszła akcja w ciągu tych dwóch sezonów. Trudno im będzie w przyjemny i wiarygodny dla widza sposób to długo ciągnąć, aczkolwiek nie ma rzeczy niemożliwych i już nie mogę się doczekać, co twórcy wykombinują dalej.

photo credit: manybits via photopin cc