Kibicujesz swojej drużynie od momentu powstania klubu? To może chociaż od momentu twoich narodzin? Też nie? To żaden z ciebie kibic.
Czasem szwendam się po zagranicznych stronach i forach, ale to zjawisko zaobserwowałem jedynie w Polsce. Podobno nie jesteś godzien nazywać się kibicem klubu jeśli nie kibicujesz mu od czasu jego powstania, albo przynajmniej od momentu twoich narodzin.
Najbardziej niewybaczalne jest jednak rozpoczęcia kibicowania danej drużynie (w zasadzie niezależnie od sportu) jeśli odniosła ona dopiero co sukces. Szczerze mówiąc, nie mam zielonego pojęcia skąd się takie pomysły biorą.
Ci zatwardziali fani, co to kibicują swoim drużynom od 2523 lat pewnie zaczynali kibicować swoim drużynom zanim jeszcze powstały. I teraz, jak jednak mnie nie posłuchasz i zaczniesz dzisiaj kibicować ot choćby Bayernowi, to zaraz zostaniesz zwyzywany, żeś niegodzien, że żaden z ciebie kibic i że teraz to sobie w dupę wsadź swoje kibicowanie, skoro drużyna odnosi sukcesy.
Prawdziwy Kibic musi się dowartościować i wynagrodzić swoje męki kibicowania drużynie, która przez ileś lat tych sukcesów nie miała (to już nie o Bayernie, żeby nie było) a on i tak jej kibicował. Od razu widać, że jest lepszym człowiekiem. W przeciwieństwie do ciebie.
A teraz już tak poważniej, to co kogo obchodzi ile i dlaczego kibicuje swojej drużynie? Nikt, powtarzam nikt nie kibicowałby ani Bayernowi, ani Barcelonie, ani żadnej innej drużynie, o której by wcześniej nie usłyszał. No siłą rzeczy, musiał wcześniej o niej coś usłyszeć, musiał dowiedzieć się, że coś takiego w ogóle istnieje. No a kiedy najlepiej się dowiedzieć, jak nie w czasie, gdy taki zespół odnosi sukcesy?
Jak myślicie, ilu wiernych kibiców ma MKS Nowe Miasteczko? Stu? Tysiąc? Większość ludzi w Polsce nawet nie wie, że jest takie miasto, a co dopiero, że mają tam drużynę piłkarską. A gdyby tak nagle awansowali do Ligi Mistrzów? No to rozpoznawalność i miasta i klubu by wzrosła, więc siłą rzeczy wzrosłaby liczba fanów.
Zresztą, co za różnica czy kibicujesz od roku czy od dwustu lat? Albo czy wie coś o historii danego klubu? Każdy ma inne podejście do sportu i jedni oglądają piłkę nożną dla tiki-taki Barcelony a inni dla morderczych kontr Realu a jeszcze innych nie obchodzi sama piłka, tylko klaty i łydki biegających facetów. I nie ma nic w tym złego, bo właśnie dlatego jest taka różnorodność. Skończ więc, Jedyny Prawdziwy Kibicu pieprzyć głupoty i zaakceptuj fakt, że świeżak jest takim samym kibicem jak ty. A czasami nawet lepszym, bo nie ziejącym hejtem na prawo i lewo.
Źródło zdjęcia: 1